28 października 2013

Zakręcona bransoletka

Był sobie raz Ślimak zrobiony dawno, dawno temu na warsztatach z Agatą, ale nie mógł sobie pełzać do woli bo zamknięty był w skrzyni. Czekał aż nadejdzie dzień, kiedy powstanie pasująca do niego bransoletka. Dziś jego los się odmienił. Korzystając z przymusowego posiedzenia w domu - nawywijałam co nieco.


Oczywiście daleko mi do precyzji Agaty, a i oksydy brak, więc każdy element ma inny odcień...

 
...ale przecież Ślimol też idealny nie jest, więc pasują do siebie. Z czasem wszystko się wyrówna.


A i tak najważniejsze w tej historii jest to, że Ślimak odzyskał wolność.

22 października 2013

Dynia o czterech obliczach

Czy można zjeść jeża z dodatkiem muchomora? Można, ale tylko wtedy, gdy będą one wycięte w dyni.
Urokliwa złota jesień wyciągnęła Ruchomą Pracownię wraz z robótkami do parku. Każda z nas robiła to na co akurat miała ochotę, w moim przypadku było to rzeźbienie w dyni.
Aura sprawiła, że pomysły na dekoracje krążyły wokół tematów jesiennych i tak w ciepłą październikową niedzielę powstała dynia o czterech obliczach.
Pierwszy pojawił się jeż.


Następny temat spadł na mnie prosto z drzewa...


a kolejny zwabił kogoś, kto przypełzł na dynię jako ostatni.



A wszystko powstawało mniej więcej tak :



5 października 2013

Sweterki do uszu

Moja fascynacja koralikami Super Duo jeszcze nie minęła. Ostatnio zainspirowana bransoletkami Akke, które przypominają mi sploty ze swetrów robionych na drutach postanowiłam zrobić coś w podobnym stylu, tylko w nieco mniejszej skali i tak oto metodą kombinatoryki stosowanej powstały "sweterki do uszu". 

Oczywiście jak to mam w zwyczaju - nie mogłam się zatrzymać dopóki nie skończyły mi się koraliki, w związku z tym powstało trochę więcej sweterków w różnych wersjach kolorystycznych, uzależnionych ściśle od dostępności zasobów.





Teraz czekam na dostawę koralików...

2 października 2013

Cieplutkie bransoletki

Najwyższy czas na filcowanie! Skoro temperatura za oknem coraz niższa, wszelkie lekkie i zwiewne materiały ustępują miejsca cieplutkim i miziastym. Filc zdecydowanie się do takich zalicza.
Zaczęłam od plecionych bransoletek, cała reszta - wkrótce!








Kolorki nie pozwolą jesiennej depresji na opanowanie zmysłów! Poza tym słońce za oknem pojawia się w tym roku wyjątkowo często. A jeśli i to nie pomaga - zawsze pozostaje CZEKOLADA :D